Jadłospis, warzywa i liczenie kalorii – czyli o wesołym życiu na diecie
Stało się. Dopadło i mnie. Z powodu nawarstwienia się różnych niezdrowych nawyków, poddałam się i przeszłam na dietę.
Stało się. Dopadło i mnie. Z powodu nawarstwienia się różnych niezdrowych nawyków, poddałam się i przeszłam na dietę.
Jestem handlowcem, a to oznacza kontakt z ludźmi – albo przez telefon, albo na spotkaniach. A w czym problem? Czy odwiedzili nas zagraniczni kontrahenci, z którymi nie mogliśmy dojść do porozumienia? Nie – do biura przyjechał nasz informatyk.
Już niemal połowa stycznia – to ten moment, kiedy orientujemy się, że część naszych postanowień noworocznych już się wykruszyła. Dochodzimy do wniosku, że idzie nam słabo, więc w sumie to bez sensu. Trudno, próbowaliśmy, ale już 12 stycznia, nic się nie zmieniło, to już poczekamy do tego 2021 i wtedy podbijemy świat. Tymczasem zjedzmy litr lodów. Cóż, mnie ten problem nie dotyczy, bo nie robię postanowień noworocznych – mogę jeść lody bez względu na życiowe porażki.
Są prezenty, które robią efekt WOW, a są też takie, które przy okazji są strzałem w kolano osoby, która je kupiła… Jak możecie się domyślić – to ja jestem ciężko ranna.