Dziś byłam w ogródku. Dorosła część mnie nosiła pięćdziesięciolitrowe worki ziemi, rozcinała je, rozprowadzała tę ziemię i mieszała ją z kompostem. Moje wewnętrzne dziecko było w tym ogródku po to, żeby obserwować toczące się tam życie.
Gry komputerowe towarzyszą mi od dziecka. Odkąd pamiętam, był to dla mnie fascynujący świat, który dawał mi dużo radości. Ale jak to jest, że Tomb Raidera odstawiłam dość szybko, Assassin’s Creed mi się znudził, Need for Speed przeszłam i odłożyłam na półkę, a Simsy wciąż przy mnie trwają?
Choć jest jeszcze sierpień, wychodząc rano i wieczorem do ogrodu czuję już TO powietrze. To, od którego robi się zimno w czubek nosa i które pachnie jak moja droga do szkoły. Mimo że patrzę na swój ogród, to przed oczami mam chodnik, którym chodziłam prawie codziennie przez trzy lata, zalegające przy krawężniku liście, na okularach osiadają wszystkie krople drobnego deszczu z tamtych poranków, a w kieszeni kurtki czuję ciężar kasztanów, które wtedy zbierałam, nie wiem po co. Za każdym razem, gdy zaczynam czuć to powietrze, zastygam i czekam na ten magiczny moment, w którym spełni się proroctwo: „poczekaj, jeszcze zatęsknisz za szkołą”. No to czekam. I wciąż nie tęsknię.
Moja przygoda z jogą zaczęła się parę miesięcy temu, trwała chyba około pięćdziesięciu paru dni, a skończyła się w momencie, w którym znudziło mnie odhaczanie okienek w mojej tabelce z nawykami. Później przypominałam sobie o niej w chwilach, gdy czułam moje spięte ciało, gdy orientowałam się, że mam wciąż uniesione ramiona i napięty kark, a bolący kręgosłup przypominał nie tylko o tym, że trzeba w końcu wyposażyć nasze domowe biuro, ale też o tym, że na zbyt długo schowałam matę. Oczywiście mam usprawiedliwienie – po prostu było za dużo ważniejszych rzeczy do zrobienia. Właściwie wszystko jest ważniejsze od tych piętnastu minut powolnego zmieniania pozycji i wsłuchiwania się we własny oddech. Ale w końcu nastaje ten dzień, że się udaje – wyciągam matę spod łóżka.
W sumie czekanie jest spoko. Bo i tak nie mam za dużego wyboru i muszą to być. A jednocześnie… nie mam nic do zrobienia! No więc siedzę i czekam. Rozłożyłam ręcznik i usiadłam na ziemi, bo wszystkie ławki w cieniu już zajęte.
Tak, jestem tym człowiekiem, który lubi oglądać zdjęcia z pięknych miejsc i myśli sobie „wow, jak super byłoby kiedyś tam być! Jak tylko wynajdziemy teleport, to zaraz tam lecę!” – bo strasznie ciężko jest mi się ruszyć z domu. Wraz ze zbliżającą się podróżą, rośnie we mnie napięcie. Mimo listy rzeczy do spakowania, przygotowanej na Trello, ciągle się zastanawiam, czy na pewno o niczym nie zapomniałam. Bo przecież mogłam zapomnieć wpisać na listę, prawda? Prawda. I klęska gotowa.
Jestem handlowcem, a to oznacza kontakt z ludźmi – albo przez telefon, albo na spotkaniach. A w czym problem? Czy odwiedzili nas zagraniczni kontrahenci, z którymi nie mogliśmy dojść do porozumienia? Nie – do biura przyjechał nasz informatyk.
Ostatnio przez dłuższy czas byłam dorosła – ogarniałam mieszkanie, gotowałam, robiłam pranie, chodziłam do pracy… Takie tam nudne, codzienne rzeczy. I było tyle tych ważnych spraw do załatwienia, że zupełnie zapomniałam rezerwować czas na rozrywkę albo hobby typu bas i blog. Aż tu pewnego dnia kolega zapytał mnie: „Ej, nie miałaś czasem Don’t Starve?” – owszem, miałam! I od razu zainstalowałam.
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.